🏀 Pan Cogito O Postawie Wyprostowanej
Pan Cogito o postawie wyprostowanej - interpretacja wiersza; Pan Cogito a pop - interpretacja wiersza; Pan Cogito a perła - interpretacja wiersza; Dałem słowo - interpretacja wiersza; Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody - interpretacja wiersza; Dokonaj interpretacji porównawczej utworów Obraz cnoty
stoików (Pan Cogito o postawie wyprostowanej, PC) i nihilistów (Pan Cogito myśli o krwi, RzoM), a także jako autorów określonych dzieł, tj. Fedona
Zbigniew Bolesław Ryszard Herbert (ur. 29 października 1924 we Lwowie, zm. 28 lipca 1998 w Warszawie) – polski poeta, eseista, dramaturg, twórca słynnego cyklu poetyckiego „Pan Cogito”, autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof. Jego książki zostały przetłumaczone na 38 języków. Laureat ponad dwudziestu nagród literackich
Słowa, które Pan Jezus przekazał Alicji Lenczewsk „Świadectwo” Alicji Lenczewskiej nr 88 i nr 90.Co mamy robić w obliczu cywilizacji zmierzającej do zagłady. Słowa, które Pan Jezus
„Wybór tradycji rzymskiej z całości odniesień do antyku, tak wyraźnie obecnego w pisarskiej strategii poety, wymaga uzasadnienia. Dlaczego akurat Rzym Herberta stał się w niniejszej pracy osobnym przedmiotem badań?
Mr. Cogito ( Polish: Pan Cogito) is a character created by Polish poet and essayist Zbigniew Herbert (1924–1998). He first appears in a poem entitled "The Envoy of Mr. Cogito" ( Przesłanie Pana Cogito) published in 1973. Mr. Cogito is also the title of a collection of poems by Herbert published in 1974. Description
PAN COGITO O POSTAWIE WYPROSTOWANEJ (FRAGMENT) W Utyce obywatele nie chcą się bronić w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego świątynię wolności zamieniono na pchli targ senat obraduje nad tym jak nie być senatem obywatele nie chcą się bronić uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana biernie czekają na
Lyrics, Song Meanings, Videos, Full Albums & Bios: Podróż Do Źródeł Czasu, Głos Wewnętrzny, Przedmioty, Pan Cogito o Cnocie, Fragment Ewangelii wg św. Łukasza, Lustro, Pan Cogito o cnocie (Bonus Track), Źródło (Fragm.
Works Dávní mistři {Dvoráckova, Vlasta} (Dawni Mistrzowie) Elegie na odchod pera inkoustu lampy {Dvoráckova, Vlasta} (Elegia na odejście pióra atramentu lampy) Fortynbrasova elegie {Dvoráckova, Vlasta} (Tren Fortynbrasa) Pan Cogito čte noviny {Dvoráckova, Vlasta} (Pan Cogito czyta gazetę) Pan Cogito o vzpřímenosti {Dvoráckova, Vlasta} (Pan Cogito o postawie wyprostowanej
Pan Cogito o postawie wyprostowanej 1 W Utyce obywatele nie chcą się bronić w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego świątynię wolności zamieniono na pchli targ senat obraduje nad tym jak nie być senatem obywatele nie chcą się bronić uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana biernie czekają na wroga
PIOTR KILANOWSKI: O tym, co można ujrzeć po drugiej stronie lustra, czyli garść refleksji o odbiciach, tłumaczeniach i wierszach
Idź dokąd poszli tamci do ciemnego kresu po złote runo nicości twoją ostatnią nagrodę idź wyprostowany wśród tych co na kolanach wśród odwróconych plecami i obalonych w proch ocalałeś nie po to aby żyć masz mało czasu trzeba dać świadectwo bądź odważny gdy rozum zawodzi bądź odważny w ostatecznym rachunku jedynie to się liczy a Gniew twój bezsilny niech będzie jak
639Qyv. Z Przemysławem Gintrowski rozmawia Krzysztof Masłoń -Nagrał pan „Odpowiedź”, płytę z utworami Zbigniewa Herberta. Dlaczego tak późno? Przecież „Cesarza” i „Mur” śpiewał pan już w końcu lat 70. -PRZEMYSŁAW GINTROWSKI: Widocznie musiałem dojrzeć do tej płyty i to dwojako; po pierwsze: chciałem ją zrobić w takiej właśnie formie muzycznej, z pełnym aranżem, a po drugie: potrzebna była złość, jaka ogarnia mnie na to, co się dzieje wokół i co się nam proponuje w sferze szeroko pojętej kultury. Nie bez kozery ta płyta nosi tytuł „Odpowiedź”. Nie chodzi bowiem tylko o to, że znajduje się na niej tak zatytułowany utwór, ale płyta ta zawiera moją odpowiedź na to, co nas otacza; to jest też odpowiedź na rozrywkową ofertę telewizji, która ma swoją wizję świata, a ja mam swoją. -Rozumiem, że są one nieprzystawalne. Na płycie obok wierszy Herberta śpiewanych przez pana od dawna są piosenki premierowe. -Nie ma niektórych starszych utworów, takich jak „Ornamentatorzy”, „Szwaczka”, „Pan Cogito o postawie wyprostowanej”. Nowe są „Bajka ruska”, „Pijacy”, „Ścieżka”, no i pierwsza piosenka na płycie – „Kołatka” -Pierwsza i ostatnia. -Tak, bo ten utwór zamyka też płytę. Na początek śpiewam go sam, od razu wykładając swój system wartości, a na koniec śpiewa „Kołatkę” dziecko. Wydało mi się interesujące, że tak deklaratywny, tak jasno stawiający sprawy wiersz, wykonuje dziecko, śpiewające o „suchym traktacie moralisty”: „tak – tak, nie – nie”. Wyrażam tym samym swoją nadzieję, że te wartości moralne, w których przynajmniej ja staram się wychowywać swoje dzieci, dla młodego pokolenia będą tak samo ważne jak dla nas. To taki znak zapytania z dozą nadziei. -Głos dziecięcy słyszymy również w tytułowej „Odpowiedzi”, niewątpliwie najważniejszym utworze płyty. -Znalazł się on na wcześniej nagranej płycie „Raport z oblężonego miasta”. Teraz, jak zresztą wszystkie inne piosenki, nagrałem go i zaaranżowałem na nowo, a przyszło mi jeszcze do głowy, żeby fragment „Odpowiedzi”, z którego uczyniłem jakby refren piosenki, zaśpiewała moja 10-letnia córka Maria. -Jak się zaczęła pana przygoda z wierszami Herberta? -Z przykrością muszę stwierdzić, że choć uczyłem się w jednej z najlepszych wówczas szkół warszawskich, Liceum Ogólnokształcącym im. Tadeusza Rejtana, na lekcji polskiego nigdy nie padło nazwisko Herberta. Nie było go w programie szkolnym i z poezją tą zetknąłem się, dopiero kiedy studiowałem fizykę na Uniwersytecie Warszawskim. Były to moje drugie studia, druga połowa lat 70., nieśmiało zaczynały funkcjonować wydawnictwa podziemne i wpadł mi w ręce wydany przez kogoś zbiorek. Następnie, już bardziej metodycznie, zacząłem czytać i inne tomy Herberta, który przecież był wtedy normalnie wydawany, tyle że w ograniczonych nakładach i przez to trudno dostępny. Wkrótce też zacząłem pisać muzykę do tych wierszy. Z ich autorem poznałem się dużo później, w stanie wojennym. -Czy Herbert znał już pańskie interpretacje? -Nie. Przyniosłem mu kasetę; z początku nie był zachwycony. Uważał, i słusznie, że jego poezja jest sztuką skończoną, zamkniętą i nie potrzebuje muzyki ani śpiewu. Z czasem przekonał się. Myślę, może trochę nieskromnie, że w jakimś stopniu pomogłem spopularyzować te wiersze, szczególnie wśród młodzieży, a to musiało do pana Zbigniewa przemówić, choć w sumie o popularność nigdy przecież nie zabiegał. Moim zdaniem, Zbigniew Herbert miał pełną jasność tego, że przechodzi do kanonu kultury, literatury światowej, a czy stanie się to za jego życia, czy 50 lat po śmierci, nie interesowało go. Nie znaczy to, że był człowiekiem zadufanym w sobie, wręcz przeciwnie, promieniował wysublimowaną kulturą i równie wielkim wdziękiem w sposobie bycia. -Szczególnie trudną drogę do odbiorców krajowych miał wydany w Paryżu w latach 80. „Raport z oblężonego miasta”. -Z „Raportem…” wiąże się dość zabawna historia. Otóż, w stanie wojennym dostałem od kogoś maszynopis z nie podpisanym wierszem. Ten, kto mi go dał, nie wiedział, czyj to utwór. Poetyka i styl Herberta są tak wyraziste, że od razu pomyślałem, że to jego utwór. Traf chciał, że parę dni potem byłem z nim umówiony. Wziąłem ten wiersz. Rozmawiamy o czymś i w pewnej chwili mówię: „Panie Zbigniewie, wydaje mi się, że mam wiersz, który pan napisał”. Herbert przeczytał ten, długi zresztą, wiersz i orzekł: „Nieźle napisane, ale to nie ja”. No, skoro tak mówi, to położyłem uszy po sobie, myśląc, że komuś udała się genialna podróbka. Spotkanie nasze trwało jeszcze jakiś czas, w końcu pożegnaliśmy się i pan Zbigniew zamknął za mną drzwi. Mieszkał na parterze, więc schodzę jeszcze te pięć schodków, gdy otwierają się drzwi od mieszkania, ukazuje się głowa pana Zbigniewa i słyszę: „Panie Przemysławie, a o tym wierszu to pomyślę, bo może to jednak ja napisałem”. -Czy na „Odpowiedzi” skończą się pana związki z poezją Zbigniewa Herberta? -Nie, jest kilka jego wierszy, do których przymierzam się od lat. Utworem, do którego dziesięć razy napisałem muzykę i za każdym razem wyrzuciłem ją do kosza, jest „Tren Fortynbrasa”. To cudowny wiersz, który bardzo chcę zaśpiewać, tylko że jeszcze nie znalazłem do niego muzyki. Ale twierdzę, że każda poezja ma swoją muzykę, którą trzeba złapać za ogon z powietrza, i tyle.
1 W Utyce obywatele nie chcą się bronić w mieście wybuchła epidemia instynktu samozachowawczego świątynię wolności zamieniono na pchli targ senat obraduje nad tym jak nie być senatem obywatele nie chcą się broniś uczęszczają na przyspieszone kursy padania na kolana biernie czekają na wroga piszą wiernopoddańcze mowy zakopują złoto szyją nowe sztandary niewinnie białe uczą dzieci kłamać otworzyli bramy przez które wchodzi teraz kolumna piasku poza tym jak zwykle handel i kopulacja 2 Pan Cogito chciałby stanąć na wysokości sytuacji to znaczy spojrzeć losowi prosto w oczy jak Katon Młodszy patrz Żywoty nie ma jednak miecza ani okazji żeby wysłać rodzinę za morze czeka zatem jak inni chodzi po bezsennym pokoju wbrew radom stoików chciałby mieć ciało z diamentu i skrzydła patrzy przez okno jak słońce Republiki ma się ku zachodowi pozostało mu niewiele właściwie tylko wybór pozycji w której chce umrzeć wybór gestu wybór ostatniego słowa dlatego nie kładzie się do łóżka aby uniknąć uduszenia we śnie chciałby do końca stać na wysokości sytuacji los patrzy mu w oczy w miejsce gdzie była jego głowa
Tom Pan Cogito rozpoczyna kolejny rozdział twórczości Zbigniewa Herberta. Pojawienie się tytułowego bohatera wprowadza nowy ton w tej poezji: ton współczesnego inteligenta, inteligenckiego everymana, żyjącego w drugiej połowie XX wieku. To postać autoironicznie relacjonująca zmagania z samym sobą oraz myślowe potyczki ze światem. Pan Cogito zna i podziwia ideał stoickiej doskonałości, ale z pokorą przyjmuje do wiadomości ograniczenia oraz słabości własnej natury. Wypowiada się często z pozycji obserwatora, relacjonującego przebieg dziejących się spraw. Sytuację tę cechuje charakterystyczny dystans, wynikający z refleksyjnej umysłowości bohatera. Wrażenie owego dystansu ulega dodatkowo wzmocnieniu, kiedy Pan Cogito staje się postacią opisywaną w narracji trzecioosobowej. Choć w jego postawie dominuje pragnienie zrozumienia, Pan Cogito nie wierzy w ostateczne poznanie (Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy) i przeciwstawia mu wartości z porządku etycznego (Gra Pana Cogito). Najwyżej stawia proste odruchy serca, wierząc, że tylko one chronią przed światem, w którym sytuacje jednostkowe mniej się liczą niż zdarzenia masowe. Nie przypadkiem w piątym tomie poetyckim Herberta tak silnie odnawia się znany z wcześniejszych zbiorów głos współczucia wobec wszystkich istnień, nawet tych mitycznych czy nieożywionych. Empatia to jeden z filarów etosu Herberta. Drugi to wierność wyznawanym wartościom (Przesłanie Pana Cogito). Pan Cogito – czuły stoik w drodze do doskonałości. Pochodzący z 1974 roku tomik Pan Cogito wyznacza cezurę w poetyckim dorobku Zbigniewa Herberta. Odtąd do ostatnich tomów towarzyszyć poecie będzie tytułowa postać zbioru, poetyckie alter ego, choć nie zawsze porte-parole autora. Pojawienie się Pana Cogito zapowiadały te z wcześniejszych wierszy Herberta, które nazwać można poetyckimi medytacjami (Chciałbym opisać, Głos, Objawienie, Głos wewnętrzny, Co będzie). W porównaniu z nimi utwory pochodzące ze zbioru Pan Cogito cechuje jednak wyraźne nasilenie autoironii głównego bohatera. Introspekcyjne zgłębianie przez niego własnego wnętrza, dążenie do samodoskonałości, pojmowanej jako zapanowanie nad ciałem i umysłem, nieodmiennie przedstawiane jest w kategoriach życzliwie wyszydzanego niepowodzenia (Pan Cogito a perła, Pan Cogito a myśl czysta, Pan Cogito a ruch myśli). Tytułowy bohater tomu od pierwszych utworów charakteryzowany jest jako postać niedorastająca do wyznawanych ideałów (Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz), wewnętrznie niespójna (O dwóch nogach Pana Cogito), ubolewająca nad własną przeciętnością (Przepaść Pana Cogito, Codzienność duszy, Pan Cogito biada nad małością snów), ograniczeniami wyobraźni (Pan Cogito otrzymuje czasem dziwne listy) i słabościami (Pan Cogito a poeta w pewnym wieku). Sens tych (auto)degradacyjnych zabiegów wykracza jednak poza chęć deprecjacji głównego bohatera i wskazuje na śmieszność jego oczekiwań wobec siebie. Intencję tę ilustruje szczególnie wyraźnie wiersz Alienacje Pana Cogito, demaskujący iluzję samopoznania. Motyw pokornej akceptacji ludzkich niemożności pojawia się także w innych kontekstach: przy okazji zmagań z określeniem siebie jako jednostki (Siostra, Poczucie tożsamości, Pan Cogito myśli o powrocie do rodzinnego miasta), w perspektywie eschatologicznej poprzez nawiązanie do hinduistycznych nauk o wartości niewiedzy (Pan Cogito obserwuje zmarłego przyjaciela), w rezygnacji z uroszczeń języka (Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody) i w pełnej gorzkiej ironii, przewrotnej impresji na temat śmierci poety Georga Heyma (Georg Heym – przygoda prawie metafizyczna). Świadomość ograniczeń ludzkiego poznania – pokazuje Herbert – nie tłumi jednak w człowieku tęsknoty za uzyskaniem pewności z zewnątrz (Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy, Pan Cogito szuka rady), choćby owa pewność nie miała wiązać się z żadną pojmowalną wiedzą (Pan Cogito spotyka w Luwrze posążek Wielkiej Matki). Przeciwnie, wyżej od wszelkich poznawczych racjonalizacji i generalizacji stawia poeta próby wniknięcia w wydarzenia dotyczące konkretnych ludzi (Pan Cogito czyta gazetę). Ufa „sercu, czystemu odruchowi sympatii” (Gra Pana Cogito) i z odrazą traktuje arytmetyczno-geometryczny punkt widzenia na sprawy ludzkie (Sekwoja, Hakeldama). Stąd tak częsty i ważny u Herberta ton współczucia (Rozmyślania o ojcu, Ci którzy przegrali, Historia Minotaura), znany dobrze z wcześniejszych tomików (Dwie krople, Mama, Zbieracz bambusu, Pięciu, Apollo i Marsjasz, Na pomoc Pompei, Wąwóz Małachowskiego). Herbertowska empatia nie ogranicza się zresztą tylko do innych ludzi, obejmuje wszystkie godne współczucia istoty i przedmioty (Stołek, Balkony, Nigdy o tobie, Skrzypce, Muszla, Osa, Koń wodny, Mysz kościelna, Krzesła, Pożegnanie miasta, Domy przedmieścia, Żeby wywieść przedmioty), a nawet tych, którzy na nią nie zasłużyli Kaligula). Pan Cogito nie jest jednak idealistą, wie, że odruchy serca giną w czasie „epidemii instynktu samozachowawczego” (Pan Cogito o postawie wyprostowanej) i że nie wszyscy potrafią pojąć sens ofiary Chrystusa (Rozmyślania Pana Cogito o odkupieniu). Niezgodę na taką rzeczywistość dzieli ze śmiejącym się cicho Prometeuszem (Stary Prometeusz), przekonawszy się – jak i on – że bunt jest daremny, cierpienie nieuniknione (Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu), a zawrócenie z drogi niemożliwe (Matka). Wie, że w świecie, który na potrzeby duchowe odpowiada „magią i gnozą” (Pan Cogito o magii), który „nie zna półtonów” i nie chce poznawać kształtów tajemnicy (Pan Cogito a pop), pozostaje tylko przyłączyć się do „tryumfalnego pochodu awangardy” (Co myśli Pan Cogito o piekle), pisać do kolorowych pism (Późnojesienny wiersz Pana Cogito przeznaczony dla kobiecych pism) albo iść wyprostowanym „wśród tych co na kolanach / wśród odwróconych plecami i obalonych w proch” (Przesłanie Pana Cogito). Pan Cogito wybiera tę ostatnią możliwość. W porównaniu z poprzednimi tomikami wierszy zbiór Pan Cogito odznacza się jeszcze większą rozpiętością poetyckich tonacji: ironia raz po raz przechodzi w czułość, patos w sarkazm, a szyderstwo w skargę. Ta zmienność decyduje o wieloznaczności poetyckich wypowiedzi formułowanych w prosty – na pozór – sposób. Dodatkowo na ich niejednoznaczność wpływa subtelne korzystanie przez Herberta z konwencji liryki maski i liryki roli, umożliwiających grę lirycznymi personami, uzyskiwanie różnych płaszczyzn znaczeniowych oraz budowanie dyskretnych znaków dystansu, chroniących uważnych czytelników przed pułapką dosłownych odczytań. Charakterystyczna dla tej poezji obrona życiowego konkretu przed opresją idealizującej abstrakcji, przejawiająca się w warstwie słownej poprzez przeciwstawianie ogólnym pojęciom spraw codziennych i zwyczajnych, odniesiona do egzystencji Pana Cogito zyskuje w jego monologach jeszcze silniejszą wymowę. Pan Cogito, tom jednogłośnie uznany za przełomowy w twórczości Herberta, należy bez wątpienia do najczęściej komentowanych zbiorów poety. Dodatkowo wiele odniesień do tego tomu odnaleźć można w tekstach dotyczących kolejnych książek poetyckich, których bohaterem bywa również stworzona przez poetę postać. Jan Błoński wywiódł w przekonujący sposób jej genezę. Wskazał, że zapowiedź pojawienia się owej postaci stanowią te z wcześniejszych wierszy, w których „podmiot obserwuje bohatera”, choć zarazem, jak zastrzega krytyk, „sam Herbert (…) pragnie (…) utrzymać czytelnika w przekonaniu, że podmiot i bohater liryczny są doskonale tożsami”. Metodycznej analizy tych i innych poetyckich osobliwości liryki autora Pana Cogito, w których krystalizacji kapitalną rolę odegrało powołanie do życia tytułowej postaci zbioru, podjął się w swojej książce o poezji Herberta Stanisław Barańczak. Spis treści: Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz O dwu nogach Pana Cogito Rozmyślenia o ojcu Matka Siostra Pan Cogito a perła Poczucie tożsamości Pan Cogito myśli o powrocie do rodzinnego miasta Pan Cogito rozmyśla o cierpieniu Przepaść Pana Cogito Pan Cogito a myśl czysta Pan Cogito czyta gazetę Pan Cogito a ruch myśli Domy przedmieścia Alienacje Pana Cogito Pan Cogito obserwuje zmarłego przyjaciela Codzienność duszy Późnojesienny wiersz Pana Cogito Żeby wywiesić przedmioty Pan Cogito rozważa różnicę między głosem ludzkim a głosem przyrody Sekwoja Ci którzy przegrali Pan Cogito biada nad małością słów Pan Cogito a poeta w pewnym wieku Pan Cogito a pop Pan Cogito o magii Pan Cogito spotyka w Luwrze posążek Wielkiej Matki Historia Minotaura Stary Prometeusz Kaligula Hakeldama Pan Cogito opowiada o kuszeniu Spinozy Georg Heym – przygoda prawie metafizyczna Pan Cogito otrzymuje czasem dziwne listy Rozmyślenia Pana Cogito o odkupieniu Pan Cogito szuka rady Gra Pana Cogito Co myśli Pan Cogito o piekle Pan Cogito o postawie wyprostowanej Przesłanie Pana Cogito
Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz Kto pisał nasze twarze na pewno ospakaligraficznym piórem znacząc swoje ?o?lecz po kim mam podwójny podbródekpo jakim żarłoku gdy cała moja duszawzdycha do ascezy dlaczego oczyosadzone tak blisko wszak to on nie jawypatrywał wśród chaszczy najazdu Wenedówuszy zbyt odstające dwie muszle ze skóryzapewne spadek po praszczurze który łowił echodudniącego pochodu mamutów przez stepy czoło niezbyt wysokie myśli bardzo mało? kobiety złoto ziemia nie dać się strącić z konia ? książę myślał za nich a wiatr niósł po drogachdarli palcami mury i nagle z wielkim krzykiemspadli w próżnię by powrócić we mnie a przecież kupowałem w salonach sztuki pudry mikstury maście szminki na szlachetność przykładałem do oczu marmur zieleń Veronese?a Mozartem nacierałem uszydoskonaliłem nozdrza wonią starych książek przed lustrem twarz odziedziczonąworek gdzie fermentują dawne mięsażądze i grzechy średniowiecznepaleolityczny głód i strach jabłko upada przy jabłoniw łańcuch gatunków spięte ciało tak to przegrałem turniej z twarzą O dwu nogach Pana Cogito Lewa noga normalnarzekłbyś optymistycznatrochę przykrótkachłopięcaw uśmiechach mięśniz dobrze modelowaną łydką prawapożal się Boże ?chudaz dwiema bliznamijedną wzdłuż ścięgna Achillesadrugą owalnabladoróżowąsromotna pamiątka ucieczki lewaskłonna do podskokówtanecznazbyt kochająca życieżeby się narażaćprawaszlachetnie sztywnadrwiąca z niebezpieczeństwa tak otona obu nogachlewej którą przyrównać można do Sancho Pansai prawejprzypominającej błędnego rycerzaidziePan CogitoPrzez świat Zataczając się lekko Rozmyślania o ojcu Jego twarz groźna w chmurze nad wodami dzieciństwa(tak rzadko trzymał w ręku moją ciepłą głowę)podany do wierzenia win nie przebaczającykarczował bowiem lasy i prostował ścieżkiwysoko
Songs Show all 359 Jacek Kaczmarski songs 1788 (2) Aleksander Wat (1) Amanci panny S. (1) Ambasadorowie (4) Antylitania na czasy przejściowe (3) Apasz zbój (1) Ararat (1) Arka Noego (12) Artyści (2) Astrolog (3) Autoportret Witkacego (4) Autoportret z psem (6) Bajka (2) Bajka o Polsce (1) Bajka średniowieczna (3) Bal kreślarzy (3) Ballada feudalna (1) Ballada o powitaniu (1) Ballada o spalonej synagodze (9) Ballada o spotkaniu (1) Ballada o ubocznych skutkach alkoholizmu (3) Ballada paranoika (1) Ballada pozytywna (11) Ballada wrześniowa (10) Ballada żebracza (4) Bankierzy (3) Bankiet (1) Baran (1) Baranek (2) Barykada (Śmierć Baczyńskiego) (8) Birkenau (2) Blues o pustym stole (1) Blues Odyssa (1) Błędy wróżbitów (1) Bob Dylan (8) Brat dobry, brat zły (1) Casanova - Fellini. Scena niemiecka (1) Celina (2) Cesarz (3) Chrystus i kupcy (1) Ciężki deszcz (1) Coś ty! (Zaloty) (6) Cromwell (3) Czarne suchary (1) Czary skuteczne na swary odwieczne (6) Czaty śmiełowskie (3) Czerwcowy wicher przy kominku (4) Czerwony autobus (9) Czołg (9) Czy poznajesz mnie, moja Polsko? (2) Dęby (5) Diabeł mój (5) Do Muzy suplikacja przy ostrzeniu pióra (7) Dobre rady Pana Ojca (9) Doświadczenie (1) Drzewo genealogiczne (12) Dwadzieścia lat później (10) Dwie Skały (Two Rocks) (9) Dylemat (2) Dziad Kaczorowski (1) Dziady (4) Dzieci Hioba (1) Dzielnica żebraków (6) Dzień Gniewu (Czarnobyl) (1) Egzamin (5) Elekcja (14) Elektrokardiogram (1) Encore, jeszcze raz (19) Epitafium dla Brunona Jasieńskiego (10) Epitafium dla Sergiusza Jesienina (4) Epitafium dla Sowizdrzała (3) Epitafium dla Włodzimierza Wysockiego (18) Fajnie (2) Głupi Jasio (12) Górnicy (3) Goryle (1) Hiob (1) Ho Chi Minh (1) Hymn (2) Hymn wieczoru kawalerskiego, czyli żale polonistycznych degeneratów (1) I wot tiepier ja umieraju... (1) Ilu nas w ciszy (9) Inspiracja (1) Inżynierowie z Petrobudowy (2) Ja (6) Jak długo grać będą... (8) Jałta (9) Jan Kochanowski (12) Kanapka z człowiekiem (3) Kanarek (1) Kantyczka (1) Kantyczka z lotu ptaka (5) Kara Barabasza (11) Kariera Nikodema Dyzmy (1) Karmaniola (7) Karnawał w Victorii (4) Kasandra (4) Katyń (9) Kazimierz Wierzyński (2) Kiedy (3) Kniazia Jaremy nawrócenie (6) Kolęda (3) Kolęda barokowa (9) Kolęda ludowa (6) Kołysanka (6) Kołysanka (kolęda) (6) Koncert fortepianowy (4) Konfesjonał (6) Koniec wojny trzydziestoletniej (3) Kosmonauci (1) Kraj (3) Krajobraz po uczcie (9) Krótka rozmowa między Panem, Chamem i Plebanem (3) Krowa (2) Krzyk (3) Krzyż i pies (1) Księżniczka i Pirat (2) Kuglarze (3) Kwestia odwagi (2) Lalka, czyli polski pozytywizm (6) Lament Tytana (6) Lament zomowca (1) Landszaft z kroplą krwi (3) Lećmy Grzesiukiem (1) Legenda o miłości (6) Lekcja historii klasycznej (3) Limeryki o narodach (4) Linoskoczek (2) Linoskoczek II (1) Lirnik i tłum (2) List do redakcji "Prawdy" z 13 grudnia 1981 roku (4) List z Moskwy (2) Listy (4) Litania (8) Lot Ikara (5) Lot. Epitafium dla emigrantów (2) Lśnij nieboskłonie... (4) M/S Maria Konopnicka (1) Manewry (4) Marcin Luter (3) Marianna (2) Marsz intelektualistów (5) Martwa natura (1) Meldunek (1) Metamorfozy sentymentalne (4) Między nami (11) Misja (1) Mistrz Hieronimus van Aecken z Hertogenbosch zwany Boschem (5) Młody las (6) Młodych Niemców sen (2) Modlitwa o wschodzie słońca (13) Monachium blues (1) Motywacja (6) Mucha w szklance lemoniady (2) Mufka (4) Mur (3) Mury (24) Mury '87 (Podwórko) (1) Na starej mapie krajobraz utopijny (10) Nad spuścizną po przodkach deliberacje (5) Nad uśpioną Galileą... (6) Nadzieja śmiełowska (1) Najeźdźcy (1) Nasza klasa (22) Nasza klasa '92 (4) Nie lubię (9) Nie widzą, nie wiedzą... (5) Niech... (8) Nocny kamboj (1) O krok... (6) O pierwszym skrzypku (1) O zachowaniu się przy stole (5) Obława (22) Obława II (8) Obława III (8) Obłomow, Stolz i ja (3) Odmiennych mową, wiarą, obyczajem... (7) Odnosimy się... (1) Odpowiedź (1) Odpowiedź na ankietę „Twój system wartości” (1) Ofiara (3) Okładający się kijami (4) Opowieść pewnego emigranta (8) Osły i ludzie (4) Ostatnia mapa Polski (1) Ostatnie dni Norwida (3) Pamiętnik znaleziony w starych nutach (1) Pan Cogito o postawie wyprostowanej (1) Pan Kmicic (8) Pan Wołodyjowski (2) Pana-Rejowe gadanie (6) Pani Bovary (1) Panna (1) Patriotyzm (1) Pejzaż z szubienicą (4) Pejzaż z trzema krzyżami (2) Pejzaż zimowy (3) Pięć sonetów o umieraniu komunizmu (1) Pielgrzymka (1) Pierestrojka w KGB (1) Pieśń konfederatów (1) Pijak (2) Pijany poeta (2) Pikieta powstańcza (3) Piosenka napisana mimochodem (6) Piosenka o radości życia (1) Piosenka zza miedzy (6) Pobojowisko (6) Pochwała człowieka (6) Pochwała łotrostwa (5) Poczekalnia (1) Pokolenie (1) Polonez biesiadny (1) Pompeja (7) Pompeja lupanar (1) Poranek (6) Portret płonący (3) Portret zbiorowy w zabytkowym wnętrzu (3) Portret zbiorowy we wnętrzu - Dom Opieki (3) Posągi (2) Posiłek (2) Postmodernizm (11) Potępienie rozkoszy (2) Powódź (10) Powrót (2) Powrót sentymentalnej panny "S" (7) Powrót z Syberii (3) Powtórka z Odysei (11) Pożegnanie Okudżawy (9) Prapradziadek (3) Prośba (8) Prosty człowiek (7) Przechadzka z Orfeuszem (5) Przeczucie (Cztery pory niepokoju) (12) Przedszkole (3) Przejście Polaków przez Morze Czerwone (12) Przepowiednia Jana Chrzciciela (4) Przy ołtarzu baru (2) Przybycie tytanów (3) Przyczynek do legendy o świętym Jerzym (5) Przyjaciele (3) Przyjaciele, których nie miałem (1) Przypowieść na własne czterdzieste czwarte urodziny (6) Przypowieść o ślepcach (6) Przypowieść prawdziwa o szaliku (1) Przysięga (1) Przyśpiewka bylejaka o europejskości Polaka (4) Pustynia '80 (2) Pytania retoryczne (5) Quasimodo (1) Rakovina (1) Rechot Słowackiego (5) Rehabilitacja komunistów (1) Rejtan, czyli raport ambasadora (10) Requiem rozbiorowe (3) Robinson Cruzoe (1) Rokosz (5) Romans historiozoficzno-erotyczny o princessie Doni i parobku Ditku ze wstawką etnograficzną (5) Romantyczność (Do sztambucha) (4) Rondo, czyli piosenka o kacu gigancie (2) Rozbite oddziały (16) Rozmowa (5) Rozstrzelanie (2) Rublow (9) Rycerze okrągłego stołu (3) Rytmy (5) Rzeź niewiniątek (2) Sąd nad Goyą (7) Scena to dziwna... (8) Sen Katarzyny II (12) Sen kochającego psa (3) Sęp (1) Siedem grzechów głównych (4) Śmiech (3) Śniadanie z Bogiem (7) Somosierra (7) Spotkanie w porcie (4) Stalker (1) Stańczyk (3) Starość Owidiusza (2) Starość Piotra Wysockiego (2) Starzejesz się stary (1) Starzy ludzie w autobusie (4) Statki (1) Strącanie aniołów (4) Straszny rwetes, bracie ośle... (4) Stworzenie świata (1) Świadectwo (11) Świadkowie (8) Światło (1) Syn marnotrawny (4) Szkielet doktora Mengele (1) Szkoła (2) Szturm (3) Szulerzy (3) Szwaczka (1) Targ (1) Teodycea (1) Testament '95 (5) Teza Don Kichota (1) Toast ukraiński (1) Tradycja (11) Traktacik o wyobraźni (3) Tren spadkobierców (10) Trzy Portrety (1) Tyle złota i purpury... (7) Upadek Ikara (6) Upadek Imperium (1) Upadek Związku Radzieckiego (1) Varhany v Oliwie (1) Veličenstvo kat (1) W deszczu gwiazd... (6) W kołysce Ziemi Obiecanej... (7) Wakacyjna przypowieść z metafizycznym morałem (7) Walka Jakuba z aniołem (3) Warchoł (13) Wariacje dla Grażynki (2) Według Gombrowicza – narodu obrażanie (12) Wędrówka z cieniem (3) Weselmy się... (1) Weterani (6) Wiatr (2) Widzenie (2) Wieszanie zdrajców na Rynku Warszawskim w roku 1794 podczas Insurekcji Kościuszkowskiej (2) Wieża (1) Wigilia na Syberii (13) Wiosna 1905 (4) Witkacy do kraju wraca (1) Wizyta krewnej z zagranicy (1) Wizyta w PRL na zaproszenie rzecznika rządu (1) Włóczędzy (4) Wojna postu z karnawałem (9) Wróżba (5) Wspomnienia niebieskiego mundurka (1) (1) Wspomnienia niebieskiego mundurka (2) (1) Wspomnienia niebieskiego mundurka (3) (1) Wydarzenie w knajpie (1) Wygnanie z raju (2) Wykopaliska (2) Wyschnięte strumienie (9) Wyznanie Kalifa, czyli o mocy baśni (3) Z pasa słuckiego pożytek (4) Z XVI-wiecznym portretem trumiennym rozmowa (12) Zakopywanie głowy (4) Zaproszenie do piekła (2) Zatruta studnia (3) Zbigniewowi Herbertowi (3) Zbiorcza odpowiedź na listy z kraju (1) Zbroja (20) Ze sceny (4) Zegar (6) Zesłanie studentów (8) Zmartwychwstanie Mandelsztama (9) Źródło (20) Źródło II (1) Źródło wszelkiego zła (9) Zrodził się dzieciaczek... (6) Zwątpienie (2) Żywioły (4) Total Plays 1 time by Jacek Kaczmarski 1 time by 1 artist First Played in Concert January 1, 1981 at Unknown Venue, Unknown City, Poland Most Recently Played January 1, 1981 at Unknown Venue, Unknown City, Poland Years
pan cogito o postawie wyprostowanej